7-my tydzień
Jesteśmy już po przeglądzie. Mamy "nowe" tatuaże. W uszkach. Bardzo płakaliśmy, ale głównie ze strachu, nie z bólu. A Ewa płakała razem z nami. Powoli przygotowujemy się do opuszczenia mamusi. Jeszcze tylko szczepienie i kilka spokojnych dni, a potem w drogę.